Włodzimierz Zatorski OSB
09.12.2020

Benedyktyński model zarządzania i przywództwa

Jeżeli chcemy mówić na temat benedyktyńskiego modelu zarządzania i przywództwa, musimy w tym kontekście wpierw ustalić, co znaczy określenie „benedyktyńskie”. Wydaje się, że przede wszystkim trzeba uświadomić sobie, iż zasadniczą normą dla św. Benedykta jest Ewangelia, która jest właściwą regułą życia. Tak jest w odniesieniu do wszystkich reguł monastycznych i zakonnych. Szczególne znaczenie Reguły św. Benedykta polega na tym, że w Kościele Zachodnim ona właściwie jako jedyna spośród wielu reguł monastycznych ostała się i była od ok. VIII w. do końcu wieku XII jedyną regułą w klasztorach monastycznych. Stało się tak w wyniku selekcji na polecenie Karola Wielkiego, który tworzył nowe cesarstwo na Zachodzie. Zlecił on Benedyktowi z Aniane wybór najlepszej reguły dla mnichów. Wybrał właśnie Regułę św. Benedykta, uważając, że jest najlepsza, gdyż zawierając wszystko to, co jest konieczne, nie zawiera jednocześnie rzeczy zbędnych. Stąd też Reguła św. Benedykta miała ogromny wpływ na kształtowanie się kultury europejskiej. 

więcej

Włodzimierz Zatorski OSB
13.11.2020

Prawa życia duchowego

Właściwą przestrzenią bycia sobą jest relacja „ja – ty”. Jest to dla nas jedyna szansa na to, by żyć autentycznie. Dlatego też bycie w żywej relacji „ja – ty” jest naszym największym interesem. Oczywiście pojawia się od razu pytanie, na ile taka relacja jest możliwa w spotkaniu z zupełnie obcymi osobami, jak to ma miejsce np. w pracy? Trzeba przyznać, że w przypadku obcej osoby relacja „ja – ty” nie będzie miała takiej intensywności, jak w przypadku intymnej relacji małżeńskiej lub przyjacielskiej. Niemniej jest ona możliwa. Na czym polega problem, dobrze ilustruje zestawienie ze sobą dwóch fragmentów Ewangelii według św. Jana dotyczących uzdrowienia zupełnie przypadkowo spotkanego człowieka. Jeden mówi o uzdrowieniu człowieka od 38 lat chorego przy Sadzawce Owczej zwanej Betesda (zob. J 5,1–8), a drugi opowiada historię niewidomego od urodzenia uzdrowionego przez Pana Jezusa także w Jerozolimie niedaleko sadzawki Siloam (J 9). W obu przypadkach Pan Jezus sam z własnej inicjatywy ich uzdrawia, nawet oni o to nie prosili! I chociaż historia ich uzdrowienia jest analogiczna, jednak zupełnie inaczej rozwija się ona w zależności od rodzaju relacji, jaka się nawiązuje pomiędzy uzdrowionym a Jezusem.

więcej