Kim był św. Benedykt?

Św. Benedykt żył około półtora tysiąca lat temu. Jego życie i osobę znamy poprzez łączoną z jego imieniem Regułę Mnichów oraz Drugą Księgę Dialogów św. Grzegorza Wielkiego. Urodził się prawdopodobnie ok. 480 r. w Nursji w Umbrii jako syn zamożnej rodziny, którą stać było na zapewnienie chłopcu odpowiedniego wykształcenia w domu i potem na wysłanie go na studia do Rzymu. Tam jednak w stosunkowo krótkim czasie doszedł do wniosku, że powinien prowadzić życie oddane Bogu najpierw w samotności, a potem razem ze skupionymi wokół niego uczniami. Według św. Grzegorza najpierw udał się do leżących niedaleko Rzymu miejscowości, a potem przez dłuższy czas przebywał w grocie w pobliżu Subiaco, dawnej rezydencji Nerona. Formację zakonną mógł odebrać od mnicha Romana z pobliskiego klasztoru, wielką rolę jednak odegrały osobiste przemyślenia, wytrwała modlitwa i doświadczenie duchowe.

Współcześni komentatorzy uważają przekaz św. Grzegorza Wielkiego o pierwszych latach mniszego życia Benedykta spędzanych w takim oderwaniu od świata, że nawet nie wiedział, kiedy jest Wielkanoc, za wymowną ilustrację jego wewnętrznej samotności. W życiu zakonnym opartym na Regule św. Benedykta ogromną rolę odgrywa liturgia – wspólne sprawowanie Godzin kanonicznych oraz kult Eucharystii. Może to być pewne uzupełnienie tego, co wielki Papież powiedział o początkach pobożności samego Benedykta, nawiązując może bardziej do podziwianych wówczas relacji o życiu mnichów Wschodu niż do przekazów o życiu samego Benedykta. Zresztą Dialogi są przede wszystkim dziełem budującym pisanym zgodnie z popularnymi oczekiwaniami, by wykazać, że na Zachodzie, w Italii są święci nie mniejsi od podziwianych ascetów Wschodu. Najlepszym portretem i wyrazem osobowości św. Benedykta jest jego Reguła i jej owoce.

Człowiek powinien być przekonany, że Bóg z nieba patrzy nań zawsze i o każdej porze”

św. Benedykt

Dialogi mówią o kontaktach Benedykta z prostymi pasterzami, którym głosił Ewangelię i o nieudanej pierwszej próbie wspólnego życia podjętej na prośbę mnichów z leżącej w pobliżu wspólnoty. Nie chcąc znosić surowych wymagań młodego opata próbowali go otruć. Benedykt wrócił na poprzednie miejsce swego pobytu, ale już niedługo trwał w samotności. Gromadzili się uczniowie – przychodzili sami a także rodziny powierzały mnichom wychowywanie synów, z których wielu wybierało potem świadomie ten rodzaj życia. Benedykt założył w okolicy Subiaco dwanaście małych klasztorów nad którymi sprawował opiekę. Jednak intrygi działającego w pobliżu kapłana skłoniły św. Benedykta do opuszczenia Subiaco i założenia nowego klasztoru na górze Cassino na ruinach pogańskiej świątyni Apollina. Nastąpiło to prawdopodobnie ok. 530 r. (często dawne opracowania podawały datę 529). Tam św. Benedykt przeżył jeszcze kilkanaście lat i napisał Regułę, która potem stała się podstawą życia mniszego na Zachodzie.

Reguła św. Benedykta rozpowszechniała się stopniowo, w dużej mierze za sprawą mnichów anglosaskich a potem dzięki działaniom św. Benedykta z Aniane, współpracownik Karola Wielkiego i jego syna Ludwika Pobożnego. Roztropność i umiar jej autora, szerokie możliwości adaptacji przyczyniły się do tego, że przetrwała próbę czasu i mimo późniejszego rozwoju innych form życia zakonnego, obniżenia poziomu życia w wielu klasztorach i zewnętrznych przeciwności, stawała się ciągle na nowo podstawą odradzania życia według ideału monastycznego. Może również być cenną pomocą dla ludzi świeckich, których Benedykt w swoich czasach darzył szacunkiem, uznawał ich współodpowiedzialność za sprawy Kościoła (por. Reguła 64,3-6) stając się niejako prekursorem posoborowego otwarcia się Kościoła i uznania misji zarówno sprawujących kapłaństwo urzędowe jak też powołanych na mocy chrztu do powszechnego kapłaństwa.  Wymownym świadectwem aktualności Reguły i oddziaływania charyzmatu św. Benedykta jest zainteresowanie jego Regułą także w środowiskach protestanckich, powstawanie protestanckich wspólnoty mniszych np. w Szwecji czy nawiązywanie do ducha benedyktyńskiego przez środowiska anglikańskie.

o. Tomasz Maria Dąbek OSB


Posłuchajmy głosu św. Benedykta

(fragment wystąpienia Pawła VI na Monte Casino)

Św. Benedykt, człowiek reprezentacyjny i prawdziwy gigant, jest wielki nie tylko przez swoją świętość, lecz także przez swoją inteligencję i przez swoją pracowitość, dzięki którym umiał nadać nowy bieg wydarzeniom historii.

Z jego ciekawego i osobliwego życia przypomnijmy tylko najważniejsze szczegóły: urodzony około roku 480 w Nursji, czyli wśród gór Umbrii, Benedykt studiował przez pewien czas retorykę w Rzymie. Potem, przerażony i zniechęcony zepsuciem środowiska, wycofał się do Subiaco obok jeziora Aniene, na samotność, gdzie powstało aż trzynaście klasztorów. Zmuszony do opuszczenia doliny Aniene, Benedykt skierował się ku wysokiemu wzgórzu, wznoszącemu się nad osadą Cassino, gdzie w 529 roku założył sławny klasztor i poświęcił się ewangelizacji tej jeszcze pogańskiej ludności, podczas gdy jego siostra Scholastyka kierowała klasztorem zakonnic.

Pod koniec piątego wieku światem wstrząsał straszny kryzys wartości i instytucji, spowodowany przez upadek Imperium Rzymskiego, przez inwazję innych ludów i przez upadek obyczajów.

Wśród tej ciemnej nocy historii św. Benedykt był świecącą gwiazdą. Obdarzony głęboką wrażliwością ludzką, św. Benedykt w swoim projekcie odnowy społeczeństwa patrzył nade wszystko na człowieka, trzymając się trzech linii wytycznych:

• wartości poszczególnego człowieka jako osoby;

• godności pracy, rozumianej jako służba Bogu i braciom;

• potrzeby modlitwy: w świadomości, że Bóg jest Absolutem, i w Absolucie żyjemy, dlatego duszą wszystkiego winna być modlitwa i stąd jego hasło: „Aby we wszystkim był uwielbiony Bóg”.

Dlatego w streszczeniu można powiedzieć, że orędzie św. Benedykta jest wezwaniem do życia wewnętrznego. Człowiek powinien przede wszystkim wejść w siebie, powinien znać siebie głęboko, powinien w swoim wnętrzu odkryć pragnienie Boga i ślady Absolutu. Teocentryczny i liturgiczny charakter myśli św. Benedykta, zdaje się przypominać słynne wskazanie św. Augustyna: “Nie wychodź na zewnątrz, wróć do siebie; we wnętrzu człowieka znajduje się prawda”. Ona stała się zarzewiem reformy społecznej, którą zainicjował. Św. Grzegorz w swoich słynnych „Dialogach”, w których opowiada o życiu św. Benedykta, pisze, że on „sam pod okiem najwyższego Świadka mieszkał ze sobą”.

Wsłuchajmy się w głos św. Benedykta: z wewnętrznej samotności, z kontemplacyjnego milczenia, ze zwycięstwa nad wrzawą świata zewnętrznego, z tego „mieszkania z sobą”, rodzi się dialog z sobą i z Bogiem, który prowadzi aż na szczyt ascetyki i mistyki.

Paweł VI, 17 maja 1979


Wybranie Świętego Benedykta, Opata, na głównego Patrona całej Europy

(List Apostolski Papieża Pawła VI)

Na wieczną rzeczy pamiątkę – Bardzo słusznie wielbi się Świętego Benedykta, opata, jako zwiastuna pokoju, twórcę jedności, nauczyciela publicznych obyczajów, a szczególnie jako herolda religii chrześcijańskiej i założyciela życia mniszego na Zachodzie.

W czasach, gdy cesarstwo rzymskie, wyniszczone długim biegiem dziejów, rozpadało się, jedne kraje europejskie jawnie popadały w ciemnotę, innym brakowało jeszcze wykwintniejszego wykształcenia i duchowych zalet, on wtedy sprawił przez uporny wysiłek swej wytrwałej cnoty, że zabłysła jakby nowa jutrzenka dla tego kontynentu. On przede wszystkim, sam i przez synów swoich, przyniósł chrześcijańską kulturę społeczną, z krzyżem, księgą i pługiem w rękach, ludom zamieszkałym od Morza Śródziemnego do Skandynawii, od Irlandii aż do Polski (Por. AAS 1947, s. 453).

Przez krzyż, to jest przez prawo Jezusa Chrystusa umocnił i polepszył urządzenie życia prywatnego i publicznego. Wypada również wspomnieć, że uczył, iż wielbienie Boga ma najwyższą doniosłość dla społeczności ludzkiej, urządzając „Dzieło Boże”, to jest pewną metodę usilnej modlitwy. Tak więc spoił jedność duchową Europy, że narody różniące się językiem, pochodzeniem i sposobem myślenia, poczuły, że są jednym ludem Bożym. Dzięki usilnym staraniom mnichów, wiernych uczniów tak znakomitego ojca, jedność ta cechowała szczególnie epokę wieków średnich. Ta jedność, którą święty Augustyn nazywa „kształtem wszelkiej piękności” (por. Ep. 18, 2; P. Z. 33, 85), rozerwała się skutkiem pożałowania godnej kolejności zdarzeń. W naszych czasach ludzie ożywieni dobrą wolą usiłują ją przywrócić.

Ten czcigodny patriarcha, któremu tak wiele klasztorów zawdzięcza swą nazwę i życiową siłę, przez księgę, to jest przez kulturę umysłową, uratował ze staranną pilnością starodawne pomniki piśmiennictwa, gdy mrok pokrywał sztuki piękne i umiejętności, i te pomniki przekazał potomności, a nauki gorliwie uprawiał. Wreszcie przez pług, to jest przez rolne gospodarstwo i inne zabiegi zamienił puste i nieuprawne obszary na role żyzne i urocze ogrody, łącząc z modlitwami prace rzemieślnicze, zgodnie z hasłem „módl się i pracuj”, nadał wysoką godność pracy ludzkiej.

Słusznie więc papież Pius XII nazwał świętego Benedykta „Ojcem Europy” (por. AAS 1947, s. 453); albowiem ludy tego kontynentu natchnął miłością i staraniem o sprawiedliwy ład, na którym opiera się ich życie społeczne. Ten nasz Poprzednik pragnął, aby za wstawiennictwem przesławnego Świętego, Bóg błogosławił, poczynaniom działaczy, którzy usiłują zjednoczyć narody więzami prawdziwego braterstwa. Tego samego serdecznie pragnął papież Jan XXIII z troskliwą miłością, jaką się odznaczał. I My bardzo popieramy plany zmierzające do postępu jedności między narodami Europy.

Z tego powodu chętnie przychylamy się do próśb wypowiedzianych przez wielu kardynałów, arcybiskupów, biskupów, przełożonych generalnych zakonów i zgromadzeń zakonnych, oraz wybitnych osób świeckich, abyśmy świętego Benedykta ogłosili patronem Europy. Nastręcza się wspaniała sposobność publicznego ogłoszenia tej niebiańskiej opieki, gdy poświęcamy dzisiaj dla Boga, ku czci Najświętszej Maryi Panny i świętego Benedykta świątynię na Monte Cassino, zniszczoną w roku 1944, w czasie szalejącej na całym świecie wojny, lecz następnie odbudowaną dzięki nieprzemożnej pobożności. Czynimy to chętnie, naśladując niektórych poprzedników naszych, którzy tę siedzibę religii i życia mniszego, bardzo wsławioną dzięki grobowi świętego Benedykta, w ciągu wieków jemu poświęcali.

Niech więc ten znamienity niebianin wspiera nasze modlitwy i tak jak niegdyś rozproszył ciemności światłem chrześcijańskiej nauki i szerzył szczęście pokoju, niech teraz broni spraw Europy, a przez swoje wstawiennictwo niech nieustannie prowadzi je do coraz lepszego rozwoju. Zatem, za radą Świętej Kongregacji Obrzędów, z całą świadomością i po dojrzałym namyśle naszym, z pełni apostolskiej władzy, na mocy tego listu ustanawiamy i ogłaszamy, na wszystkie czasy, świętego Benedykta, opata, głównym niebiańskim patronem u Boga dla całej Europy, przyznając mu wszystkie dodatkowe oznaki czci i przywileje liturgiczne, należące się prawnie głównym patronom miejscowym. Żadne przeciwne przepisy nie mogą stać na przeszkodzie. To ogłaszamy i postanawiamy, nakazując, aby niniejszy list na zawsze był ważny i skuteczny; niech ma pełne i całkowite skutki; niech dopomaga tym, których dotyczy lub może dotyczyć i teraz i w przyszłości; tak należy o tym poprawnie sądzić i mówić; gdyby zaś ktokolwiek, z jakąkolwiek władzą usiłował świadomie lub nieświadomie temu się przeciwstawiać, to jego działanie ma być nieskuteczne i nieważne.

Dane w Rzymie, u świętego Piotra pod pierścieniem Rybaka,
dnia 24 października 1964 roku, w roku drugim naszego pontyfikatu.

Paweł VI