Wiara
Niestety w naszym potocznym rozumieniu wiara to swoisty zastępnik wiedzy w dziedzinie, w której takiej wiedzy nie możemy zdobyć poprzez nasze zwykłe poznanie. Dawne katechetyczne określenie wiary brzmiało: „Wiara jest przyjęciem za prawdę tego, co Bóg nam objawił, a Kościół daje do wierzenia jako objawione przez Boga”.
W Wikipedii czytamy na temat wiary: Wiara – przekonanie o czymś, przyjęcie istnienia lub nie istnienia czegoś bez żadnego dowodu wiarygodnie potwierdzającego ten fakt; czasem – synonim wyznawania jakiejś religii.
Warto zwrócić uwagę, że takie określenie wiary wychodzi z perspektywy klasycznego rozumienia prawdy jako zgodności wiedzy (przekonania, tego, co mamy w umyśle) z tym, do czego się ona odnosi. W tym przypadku prawda polega na harmonii dwóch zupełnie odmiennych rzeczywistości: tego, co mamy w umyśle i tego, do czego się to odnosi. Czasami symbolicznie przedstawia się prawdę jako kobietę przeglądającą się w zwierciadle. Jest to obraz właściwy do tak rozumianej prawdy. Warunkiem dobrego widzenia, czyli tego, co mamy w myślach, jest światło, które to widzenie umożliwia. Zatem metaforą tej prawdy jest światło, bo bez niego nie jesteśmy w stanie niczego zobaczyć i uzyskać adekwatnego obrazu w myślach. Warto sobie jednak uświadomić, że takie rozumienie prawdy odnosi się do przedmiotów, czegoś odrębnego od nas i istniejącego przed nami.
Istotnym warunkiem poznania takiej prawdy jest obiektywność rozumiana, co można sprawdzić przez doświadczenie. Tak przedstawione rozumienie wiary od razu ustawia ją w pozycji niewiarygodności, jako coś, co jest zastępnikiem prawdziwej wiedzy opartej na eksperymencie. Tam, gdzie nie możemy sprawdzić czy w jakikolwiek zweryfikować rzetelności poznania, musimy się posługiwać rodzajem zastępnika, którym jest wiara. Jednak takie rozumienie wiary jest zupełnie obce Biblii, bo ona wiarę widzi w zupełnie innym spojrzeniu na prawdę.
Większość określeń wiary w chrześcijaństwie jest oparta na sformułowaniu z Listu do Hebrajczyków: Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy (Hbr 11,1). Istotne w tym określeniu jest rozumienie słowa „poręką”. O co w tym określeniu chodzi? Zazwyczaj rozumiemy je jako „uznanie, pewność, przekonanie” w klasycznym rozumieniu prawdy, która odnosi nas do rzeczywistości na zewnątrz, rzeczywistości weryfikowalnej przez doświadczenie. Natomiast po grecku jest tutaj użyte słowo: hypóstasis. Oznacza ono coś, co jest u podstaw, co by odpowiadało łacińskiej substancji, jest fundamentem, coś podtrzymującego, wspierającego i dzięki temu dające pewność. W kontekście poznania osobowego trzeba to określenie widzieć w kategoriach prawdy w metaforze skały i tak zasadniczo rozumie prawdę Biblia.
Kiedy w Biblii jest mowa o prawdzie (emet), widzi się ją w kontekście spotkania osób. Prawdziwa jest taka wypowiedź, na której można się oprzeć i uzyskać to, co ona wypowiada. Oznacza ona tym samym wiarygodność czyjejś wypowiedzi, a właściwie jego samego. Wiarygodność buduje relację, a fałsz, który w tym przypadku jest po prostu kłamstwem, taką relację niszczy. Właśnie takim wprowadzeniem w kłamstwo była pokusa węża w raju. Na nim także opiera się istota tajemnicy nieprawości w nas.
W odniesieniu do tak rozumianej prawdy podstawowe pytanie brzmi: czy mogę tobie zaufać, zawierzyć? I w tej perspektywie należy rozumieć słowo: hipóstasis (poręka) w określeniu wiary. Metaforą takiego pojęcia wiary jest skała, na której możemy się oprzeć. Jak widzimy pojęcie skały odpowiada dobrze pojęciu hipóstasis. Widzimy to np. w wypowiedzi Pana Jezusa z Kazania na górze: Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały rzeki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały rzeki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki (Mt 7,24–27).
W tym przypadku prawdziwie poznać prawdę oznacza jednocześnie uznać ją i według niej postępować. W oparciu takie rozumienie prawdy można zrozumieć wypowiedź Jezusa, że jest drogą i prawdą, i życiem (J 14,6), On który jest wcielonym odwiecznym Słowem Ojca, w którym Ojciec wypowiedział prawdę o sobie jako o Miłości. Wiarę trzeba zatem widzieć w kategoriach takiego rozumienia prawdy, a nie w kategoriach prawdy jako porównania czegoś z czymś.
Co ponadto ciekawe, to fakt, że właśnie pojęcie hipostasis zostało użyte do określenia Osoby Jezusa Chrystusa. Ojcowie Kościoła nie użyli dotychczas używanego określenia prosopon, które pierwotnie oznaczało maskę w teatrze, która określała postać, którą aktor (zawsze mężczyzna) grał. Hipostasis Jezusa z Nazaretu to druga Osoba Boska, Syn, odwieczny Logos, który przyjmując postać Sługi, Człowiek.
Wiara, to czynienie cnoty z niemyślenia!
Wiara, to bezrefleksyjne przyjęcie określonej ideologii i wyrzeczenie się własnej
niezależności w myśleniu i postępowaniu.