W życiu chodzi o Życie

Było to dla mnie swoiste odkrycie. W natłoku rozmaitych spraw, jakie mamy do załatwienia, przeprowadzenia, prac do zrobienia… można się pogubić. Kiedy się wreszcie zmęczymy tym zabieganiem, pytamy: A o co właściwie chodzi w życiu? Po co żyjemy? Jeżeli byśmy osiągnęli wszystko z tego, co sobie wymarzyliśmy, czy rzeczywiście dałoby nam to szczęście? Wystarczy sobie jedynie wyobrazić taką sytuację. Co wtedy widzimy? Czy to naprawdę byłaby pełnia i radość? 

W tym momencie warto sięgnąć po Mędrca Starego Testamentu – Koheleta. On przeprowadził taki eksperyment myślowy wcielając się niejako w Salomona, króla, który z jednej strony posiadł największe bogactwa świata, mógł sobie zatem pozwolić na zaspakajanie wszelkich swoich pragnień i marzeń, a ponadto był człowiekiem mądrym, jak pisał o nim autor Pierwszej Księgi Królewskiej: Mądrość Salomona przewyższała mądrość wszystkich ludzi Wschodu i mądrość Egipcjan (1 Krl 5,10). Kohelet postanowił:

Powiedziałem sobie:
«Niechże doświadczę radości
i zażyję szczęścia!»
Lecz i to jest marność.
O śmiechu powiedziałem: «Szaleństwo!»,
a o radości: «Cóż ona daje?»
Postanowiłem w sercu swoim
krzepić ciało moje winem –
choć rozum miał zostać moim mądrym przewodnikiem –
i oddać się głupocie, aż zobaczę,
co dla ludzi jest szczęściem,
które gotują sobie pod niebem,
dopóki trwają dni ich życia (Koh 2,1–3).

Niemniej po wszystkich eksperymentach życiowych nieodmiennie dochodził do tego samego wniosku, który brzmi jak refren w pieśni: 

Marność nad marnościami, powiada Kohelet, marność nad marnościami – wszystko jest marnością (Koh 1,2).

Do tego wniosku Kohelet powraca widząc swoje życie w perspektywie śmierci, która nieuchronnie zabiera nam wszystko, cokolwiek byśmy tutaj zdobyli i dokonali. Przestanie to mieć dla nas jakiekolwiek znaczenie. Jednak nie tylko sama śmierć czyni to życie pozbawione pełni, ale samo życie ma w sobie jakiś smutek wynikający stąd, że 

To, co było, jest tym, co będzie,
a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie,
więc nic zgoła nowego nie ma pod słońcem.
Jeśli jest coś, o czym by się rzekło:
«Patrz, to coś nowego» –
to przecież istniało to już w czasach,
które były przed nami…
Widziałem wszelkie sprawy, jakie się dzieją pod słońcem.
A oto: wszystko to marność i pogoń za wiatrem (Koh 1,9–10.14).

Wszelkie radości tego życia nie dają pełni i zaspokojenia. Wynika stąd, że nie jesteśmy w stanie zaspokoić naszych pragnień na tym świecie. Potwierdza to także Pan Jezus w słowach: 

Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? (Mt 16,26).

Dusza jest tym, co daje życie każdemu żywemu organizmowi. Dla Koheleta nie ma wyjścia z marności, gdyż całe życie widział on w horyzoncie życia na ziemi, które jest w jakiś sposób zamknięte i ostatecznie musi się skończyć. Zmienić to może jedynie nowość zupełnie odmienna w odniesieniu do tego, co tutaj – nowe życie oparte na zupełnie innych zasadach niż nam znane. 

Takie życie przynosi nam Chrystus przez swoje zmartwychwstanie. Dla nas jest to fundamentalna prawda, jak o niej pisze św. Paweł: 

Jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie zmartwychwstał. A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara… Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania (1 Kor 15:13–14.19).

Zmartwychwstanie jest nowym życiem zupełnie innym niż to, jakie tutaj znamy. Nie tylko oznacza życie bez perspektywy końca i śmierci, ale nie tylko to. Jest ono życiem w oparciu o całkowicie inną zasadę. Jeżeli wrócimy do refleksji Koheleta, to widzimy u niego jeszcze inny błąd w myśleniu na temat życia i jego sensu: szukał on pełni, radości dla siebie bez relacji z kimś innym. Jego spojrzenie ma swój punkt odniesienia w nim samym jakby rzuconym w morze rozmaitych rzeczy i ludzi, którzy jednak są dla niego obcymi. Pisząc nawet o swoim synu traktuje go jak kogoś obcego: 

Toteż znienawidziłem życie, gdyż przykre mi były wszystkie sprawy, jakie się dzieją pod słońcem; bo wszystko marność i pogoń za wiatrem. 18 Znienawidziłem też wszelki swój dorobek, który zdobyłem z trudem pod słońcem, a który zostawię człowiekowi, co przyjdzie po mnie. 19 A któż to wie, czy mądry on będzie, czy głupi? A władać on będzie całym mym dorobkiem, w który włożyłem trud swój i mądrość swoją pod słońcem. I to jest marność. (Koh 2,17–19).

Jezus objawił nam w pełni inną zasadę życia, której istotą jest komunia w miłości. Św. Jan w Ewangelii napisał o Nim: 

Jezus, wiedząc, że nadeszła godzina Jego, by przeszedł z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował. (J 13,1).

A swoim uczniom podczas Ostatniej Wieczerzy przekazał w zasadzie jedno przykazanie: 

Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej! 10 Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. 11 To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. 12 To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. 13 Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. (J 15,9–13).

Jezus także wyraźnie powiedział, że miłość jest istotą przekazu całego orędzia Biblii. Na pytanie: Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe? (Mt 22,36). Odpowiedział jednoznacznie: 

Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. 38 To jest największe i pierwsze przykazanie. 39 Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. 40 Na tych dwóch przykazaniach zawisło całe Prawo i Prorocy (Mt 22,37–40).

„Prawo i Prorocy” to po prostu cały Stary Testament. Na koniec w Modlitwie Arcykapłańskiej modlił się właściwie jedynie o to, by jego uczniowie i ich następcy tworzyli jedność w miłości: 

Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno … Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; 21 aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, by świat uwierzył, że Ty Mnie posłałeś (J 17,11.20–21).

Jedność jaka istnieje pomiędzy Ojcem i Synem to komunia osobowa w Duchu Świętym. Ostatecznym celem naszego życia jest udział w tej komunii – aby i oni stanowili w Nas jedno

Istotą nowego życia jest miłość. Św. Paweł potem napisał w Hymnie o miłości, że nawet największe dary i dobra duchowe – nie wspominał już nawet wszelkie godności i dobra, które mają zwykły, świecki charakter – są niczym bez miłości:

Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
2 Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadł wszelką wiedzę,
i wiarę miał tak wielką, iżbym góry przenosił,
a miłości bym nie miał –
byłbym niczym.
3 I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic mi nie pomoże (1 Kor 13,1–3).

Św. Jan wyraził to w swoim liście nieco inaczej: 

Umiłowani, miłujmy się wzajemnie,
ponieważ miłość jest z Boga,
a każdy, kto miłuje,
narodził się z Boga i zna Boga.
Kto nie miłuje, nie zna Boga,
bo Bóg jest miłością (1 J 4,7–8).

Jezus objawił nam miłość jako metafizykę istnienia. W Jego zmartwychwstaniu objawiło się, że miłość jest mocniejsza od śmireci – największej siły na świecie. Tak się stało, gdyż: 

Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne (J 3,16).

Cały sens naszego życia polega zatem na tym, byśmy doszli do pełni życia, która jest w Bogu, w komunii z Nim przez Chrystusa. Taki był Jego odwieczny zamysł: 

Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów poprzez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli, ku chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym (Ef 1,4–6).

Stąd w naszym życiu chodzi o Życie. Życie na końcu piszę z dużej litery, ponieważ nie sprowadza się ono do życia podobnego do obecnego, nawet jeżeli by je nawet rozszerzyć o nieśmiertelność. Ostatecznie chodzi o pełnię życia w bożym wymiarze. 

W tym kontekście życie na ziemi jest swoistą szkołą, w której uczymy się nowości życia i dzięki temu mamy przedsmak takiego życia. Przez objawienie istoty życia w miłości możemy już tutaj budować życie w oparciu o tę zasadę. Jak widzimy właśnie taki był zamysł Boga w odniesieniu do człowieka, kiedy stworzył ich mężczyzną i kobietą, aby stanowili jedno ciało w miłości. Przez grzech ta więź została bardzo poważnie zaburzona, jednak nie została całkowicie zniszczona i można ją przy pomocy łaski Bożej budować, a przez to iść drogą Chrystusa, który przyniósł nam swoje królestwo – królestwo miłości. 

Drugi Sobór Watykański w miłości widzi zasadę realizacji się człowieka: 

Człowiek jest jedyną istotą, którą Bóg stworzył dla niej samej i człowiek może się zrealizować w pełni tylko przez szczery dar z siebie (KDK 24)

Miłość jest tutaj określona jako „szczery dar z siebie” w relacji z drugim. Można go realizować już w tym życiu na ziemi mając nieustannie w pamięci i w nadziei pełnię życia w królestwie Bożym. Jeżeli jakiekolwiek działania mają jakiś sens tutaj na ziemi, to właśnie budowanie wspólnoty w miłości. Taki sens i cel ma więź małżeńska, taki sens mają powstałe wspólnoty życia konsekrowanego i wszystkie wspólnoty chrześcijańskie, jakie powstają, czy są to wspólnoty oddane modlitwie, czy jakiemuś działaniu – miłość powinna być ich sensem i budulcem. I w tym wymiarze także „w życiu chodzi o życie”. Nie o osiąganie doskonałości, zdobywanie zasług, zdolności, charyzmatów, łask nadzwyczajnych darów, które, jak to w Hymnie o miłości św. Paweł określił, pozostają puste bez miłości. 

Zatem w naszym życiu nie ma niczego bardziej sensownego niż to, by budować wspólnotę miłości, by przez to osiągać życie w tym wymiarze, jaki jest do osiągnięcia. Róbmy zatem wszystko, co prowadzi do życia w pełni, czyli tylko to co buduje wzajemną miłość!

Włodzimierz Zatorski OSB
guest
0 Komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments